*nagranie można przewijać najeżdżając kursorem na pasek stanu
Polecane lektury i materiały dodatkowe:
Z każdymi kolejnymi zajęciami będziemy wrzucać poniżej listę materiałów dodatkowych, praktyk i bibliografii. Zawierać też będziemy dodatkowe uwagi i wskazówki, które mogą rozszerzyć waszą praktykę lub pomóc wyeliminować błędy czy ukierunkować swoją dyscyplinę praktyki w domu. Czasem pojawią się linki do praktyk na naszym kanale na YT (zachęcamy do wspierania kanału lajkami i subskrypcjami). W razie pytań odzywajcie się do nas.
Zainteresowanych głębszym i szerszym przedstawieniem tematyki pustości zapraszamy nasz warsztat medytacyjny temu poświęcony (15.12 w Warszawie) i na nasze zajęcia (w tym kwartale można już tylko zapisać się jedynie w Warszawie, ale zainteresowanych zachęcamy do kontaktowania się na tkankaeu@gmail.com i informowania o swoim zainteresowaniu).
Spis Treści: 1. Oczyszczanie Prany 2. Mantra Pradżniaparamity 3. Zejście w Ziemię 4. Kontemplacje pustości 5. Somatyczna metoda zaznajamiania z pustością (oparta na przestrzeni w podbrzuszu) 6. Taniec (temat: przestrzeń) 7. Medytacja w Parach (osadzenie w podstawowej przestrzeni) 8. Błędne sposoby rozumienia pustości 9. Lektury Dodatkowe 10. Ćwiczenie dla chętnych (medytacja analityczna) * w materiałach słowa pustka i pustość są używane zamiennie (tak jak w tłumaczeniach źródeł tradycyjnych)
1. Oczyszczanie Prany Ćwiczenie to znajdziecie również na naszym kanale na YT (zawiera też tam wersję rozszerzoną dla osób, które opanują dobrze tą podstawową - na zajęciach dodaliśmy w ograniczonej formie element z tej rozszerzonej):
2. Mantra Pradżniaparamity - TEYATA GATE GATE PARAGATE PARASAMGATE BODHI SVAHA Mantrę wymawiamy Tejata Gate Gate Paragate Parasamgate Bodi Soha (lub Słaha zamiast Soha). Czasem dodaje się OM po Teyata. Mantra ta pojawia się na koniec Sutry Serca popularnej w buddyzmie mahajany i w buddyjskiej Tantrze. Jest to mantra Pradżniaparamity czyli "Doskonałości Pradżni". Pradżnia jest wglądem w najsubtelniejszy, pozapojęciowy poziom widzenia zjawisk, gdzie jogin widzi wszystko jak sen, jak złudzenie, jak magiczny pokaz (używając współczesnej metafory "jak hologram"). Rzeczy jawią się wyraźnie i przejrzyście (paradoksalnie doświadczenie zmysłowe jest intensywniejsze niż kiedykolwiek), ale przestaje on widzieć je w kategoriach "istnienia" i "nieistnienia" (jak też "zarówno istnienia jak i nieistnienia" oraz ani "istnienia" ani "nieistnienia") i rozpoznaje wszelkie konceptualizacje czy spostrzeganie oparte na założeniach o dualizmie, niedualizmie, jedności, wielości, istnieniu, nieistnieniu, jaźni, innych itd. jako błąd poznawczy. Pradżniaparamita oznacza rozpoznanie tego stanu i relaksowanie się w nim, co prowadzi do uwolnienia wszystkich napięć, wolności cierpienia oraz spontanicznego pojawiania się empatii względem innych istot zwiedzionych tym błędem poznawczym. Zainteresowani sztuką mogą trochę poszperać po Google grafika, żeby zobaczyć ciekawe obrazy przedstawiające personifikację Pradżniaparamity.
Poniżej zamieszczamy wykonanie tej mantry w profesjonalnej aranżacji muzycznej:
3. Zejście w Ziemię Ćwiczenie to znajdziecie również na naszym kanale na YT. Być może będzie ciekawić was praktyka z nieco innym prowadzeniem lub chcecie się podzielić tą metodą z kimś - zachęcamy do lajkowania i subskrybowania naszego kanału. Cz. 1 zawiera teorię a cz. 2 zawiera samą praktykę.
4. Kontemplacje pustości Pustość nazywamy tak, ponieważ traktujemy zjawiska jako osobne (samodzielnie istniejące i niezależnie od wszystkiego innego), trwałe i faktycznie istniejące. Prawdziwa natura zjawisk jest wolna od tych cech (które imputuje jedynie operujący dualistycznymi kategoriami umysł) tzn. zjawiska są puste, bo nie znajdujemy niczego takiego w zjawiskach. W Tantrze buddyjskiej bardzo popularna jest filozofia pustości znana jako Madjamaka oraz wywodzące się z niej medytacje analityczne (jedną z takich podajemy w punkcie 10).
Pojawiło się ostatnio ciekawe badanie naukowe, które sugeruje, że medytacja Pustości jest bardziej skuteczna jak chodzi o poprawę dobrostanu niż praktykowanie samej uważności (link). Zwolennikami tego poglądu są również neuronaukowiec Sam Harris i psycholog Daniel Goleman, o których była mowa w pierwszym punkcie. Goleman wysuwa takie wnioski na przykład w "Trwałej Przemianie".
Zamiesczamy kontemplację, do której odwoływaliśmy się na zajęciach. Jest ona autorstwa świeckiego nauczyciela medytacji o pseduonimie Thusness. Można ją znaleźć w tym artykule (link) - jest on dość trudny i warto do niego wracać co jakiś czas i na spokojnie próbować go zrozumieć. Jest naszym zdaniem najlepszym blogowym artykułem o Pustości. Tutaj tłumaczenie własne tej instrukcji:
"Jest myślenie, nie ma myślącego Jest słyszenie, nie ma słyszącego Jest widzenie, nie ma widzącego
W myśleniu, tylko myśli W słyszeniu, tylko dźwięki W widzeniu, tylko formy, kształty i kolory"
Jak pracować z tymi instrukcjami? Najlepiej będzie je odnosić do swojego doświadczenia i badać je. Nie chodzi o badanie ich poprzez rozmyślanie nad ich sensem, ale chodzi o sprawdzanie swojego doświadczenia - zmysłów i myśli (z myślami jest to rozwinięcie praktyk z zajęć poświęconych obserwacji myśli) aby sprawdzić czy faktycznie tak jest oraz zakwestionować utarte schematy postrzegania.
5. Somatyczna metoda zaznajamiania z pustością (oparta na przestrzeni w podbrzuszu) Jeżeli chodzi o medytacyjny wgląd w pustkę, to samo doświadczenie przestrzeni w medytacji nie wystarczy. Wejście w naturalny stan, gdzie przestajemy projektować na zjawiska błędnych koncepcji i mamy kontakt z ich prawdziwą naturą to jest stan całkowitego rozluźnienia. Technika, której użyliśmy na zajęciach stanowi połączenie metod pochodzącej z buddyjskiej Tantry Medytacji Somatycznej z naszymi własnymi wglądami i doświadczeniami w praktyce tantrycznej i medytacji pustości. Używamy w nim doświadczenia przestrzeni dostępnego zrelaksowanemu i otwartemu ciału jako odskoczni do doświadczenia pierwotnego stanu ciała i umysłu (czyli "pustego" w powyższym sensie tj wolnego od wszystkich koncepcji na temat ciała i umysłu).
W punkcie 7 znajdziesz kilka wyjaśnień na temat tego, dlaczego pracujemy tutaj z podbrzuszem.
JEŻELI NIE UDAŁO CI SIĘ W PEŁNI WEJŚĆ W TĄ METODĘ, TO POLECAMY NAPRZEMIENNIE PRAKTYKOWAĆ TĄ METODĘ I ZEJŚCIE W ZIEMIE. WARTO DO NICH JAK NAJCZĘŚCIEJ (W ZALEŻNOŚCI OD CZASU JAKI SIĘ NA TO MA) WRACAĆ AŻ POJAWI SIĘ STABILNE DOŚWIADCZENIE.
6. Taniec (temat: przestrzeń) Technika użyta na zajęciach została przekazana Robertowi przez Mateusza Krzyważnię "Fantoma" - nauczyciela stylu tanecznego popping. Ćwiczenie to zostało przez nas zaadaptowane, ponieważ od strony ruchu zaznajamia z przestrzenią, która wg Tantry jest podstawą do manifestowania się wszystkich żywiołów (ogień, powietrze, ziemia i woda) oraz jest bramą do wglądu w pustość. Użyty przez nas na zajęciach mix: A Trip Into Deep Bass Music
7. Medytacja w Parach (osadzenie w podstawowej przestrzeni) Ta technika pochodzi z Medytacji Somatycznej nauczyciela buddyjskiej Tantry dr Reginalda Ray. Otwieramy w niej podbrzusze, ponieważ: - łączy nas to z doświadczeniem w przestrzeni. Rozluźniając napięte i zablokowane podbrzusze doświadczamy w nim przestrzeni i łączymy się z poczuciem przestrzeni wszędzie dookoła nas dostępnym ciału. Dzięki temu możemy reagować na drugiego człowieka z perspektywy rozluźnionej i przestrzennej. - kiedy podbrzusze jest napięte i zamknięte do doświadczamy klaustrofobii. Jest to nawykowa reakcja wielu osób na strach (w relacjach czy w życiu zawodowym). Wiąże się ona z poczuciem zamknięcia się przed życiem - w postawie obronnej (wobec innych i świata) ściskamy i chronimy nasze "miękkie podbrzusze". Otwieranie podbrzusza sprzyja poczuciu nieustraszoności, otwartości i pewności, które pozytywnie wpływają na wszystkie nasze relacje jak i samopoczucie.
Element całkowitego odpuszczenia i relaksacji na koniec łączy się z praktyką pustości. Rozwijanie wglądu w pustą natury swojej i innych będzie prowadzić do autentycznej, ucieleśnionej empatii (doświadczania innych bezpośrednio, nago i niekonceptualnie).
8. Błędne sposoby rozumienia pustości - uznawanie pustki za nietrwały stan, który uzyskujemy coś tworząc lub budując w medytacji - wejrzenie w pustkę wynika z przejrzenia i rozluźnienia sztucznych filtrów i naszych napięć Nie jest to coś, co tworzymy, ale to jest po prostu naturalny stan kompleksu ciało-umysł. Poprzez całkowity relaks i uwolnienie napięć mamy w niego wgląd. Nie jest to więc coś, co tworzymy przez medytację, ale coś co odsłania się naturalnie kiedy pozbywamy się błędów percepcyjnych.
- uznawanie pustki za przestrzeń - pustkę porównuje się do przestrzeni, ponieważ możemy tutaj odczuć pewną nieograniczoność i otwartość w medytacji. Doświadczenie przestrzeni może być świetną odskocznią do wejrzenia w pustość. Istnieje jednak ryzyko zawieszenia się na tej metaforze przestrzeni oraz w medytacji zawieszenia się na przestrzeni poprzez chwytanie czy "usolidnianie" tej otwartości za pomocą impresji czy mentalnego obraz tej przestrzeni.
- uznawanie pustki za świadomość - podobnie jak wyżej możemy mieć w głębokiej medytacji wrażenie, że wszystko jest tak naprawdę odbiciem świadomości albo świadomością. Świadomość jednak podobnie jak przestrzeń jest pewnym rodzajem chwytania całego pola doświadczenia. Nie jest to myśl ani koncepcja, ale jest dalej pewnym filtrem najbardziej fundamentalnego somatycznego doświadczenia. Oczywiście nie tracimy świadomości będąc obecni - nie urywa nam się film, nie przestajemy widzieć. Chodzi jednak o to, że istnieje ryzyko traktowania świadomości jakby była czymś osobnym od doświadczanego albo jakąś jednorodną rzeczą. Taki błąd nie pozwala jednak całkowicie i niedualnie wejść w myśli i wrażenia (jak wchodzenie w napięcia w metodach somatycznych czy "w widzianym jest tylko widziane" czy "bycie tą myślą"). Ten błąd rozwiązuje instrukcja z punktu 10.
- uznawanie pustki za nicość - to jest dosyć łatwo wyjaśnić. Można mieć wgląd w pustkę i będą pojawiać się dalej myśli. Pustka nie oznacza braku odczuwania ciała czy "zniknięcia". Wręcz przeciwnie - oznacza bycie bardziej obecnym i głębsze odczuwanie ciała i życia. Nie oddzielają już nas od bezpośredniego doświadczania życia filtry. Kiedy w widzianym jest tylko widziane itd, to kolory wydają się niezwykle intensywne, smak jest niezwykle wyraźny itd.
- uznawanie pustki za jedność - jedność to liczba, to koncepcja. Patrzę na palec i wiem, że jest jeden. Ale wtedy to już nie jest palec tylko jakaś etykietka. Ona może być niewerbalna i nieintelektualna. Nawet zwierzęta potrafią liczyć (lew jest w stanie policzyć i porównać liczebność swojego stada i inne grupy lwów oceniając w ten sposób szanse w starciu). Chwytanie jedności prowadzi do subtelnego traktowania całego pola doświadczenia jako jednego. Całkowite zrelaksowanie nie zawiera niczego takiego, ponieważ zbieranie wszystkiego w jedno jest subtelnym napinaniem się. O ten błąd niezwykle łatwo w medytacji i ludzie mogą go nie zauważać i oburzać się kiedy się na niego wskaże. Jak go przekroczyć? Zauważając, że każde doznanie jest wolne, samo w sobie i jakby niezlepione, niezszyte z innymi. Wtedy doświadczamy każdego doznania z ciała czy innego jakby było całością - pełne. Nie trzeba niczego z niczym łączyć ani traktować jedności. Mokrość wody, żar ognia... każde zachowuje swoje unikalne jakości. Dwa płomienie są tak samo ciepłe tak jak dwa zjawiska są tak samo puste, ale to nie znaczy, że dwa zjawiska są jednym ani, że dwa płomienie są jednym.
- uznawanie pustki za zawieszenie myśli lub traktowanie wszystkich doświadczeń niekonceptualnych jako "pustki" - niezwykle subtelny błąd. Wielu medytujących i praktykujących duchowych mówi "porzuć wszystkie myśli i to jest najlepsza medytacja" albo "jak przestaniesz myśleć, to jest już najgłębsza medytacja". Niestety bardzo dużo mechanizmów uwagi i napięć, które uniemożliwiają całkowity relaks i otwartość jest niewerbalnych i subtelniejszych niż dyskursywne myśli. Wiele traum zapisuje się w ciele zanim dziecko nauczy się języka i zacznie postrzegać świat w kategoriach werbalnych. Toteż samo zatrzymanie myśli nie wystarczy. Nie wystarczy też porzucenie koncepcji, bo subtelne, niekonceptualne filtry i napięcia mogą pozostać. Dobrym przykładem są stany otępienia, osłupienia i "zawieszenia". Cechuje je mała przejrzystość, niska obecność w ciele - ale są mogą być niekonceptualne i pozbawione myśli. Stosując skrupulatnie metody tak analityczne jak i somatyczne można przezwyciężyć ten błąd.
9. Lektury Dodatkowe Khenpo Tsultrim Gyamtso "Słońce Mądrości" - książka, o której mówiliśmy na zajęciach. Precyzyjnie prowadzi przez medytacje analityczne badające i obalające błędne koncepcje przyczyny i skutku, przychodzenia i odchodzenia, jaźni i zjawisk etc. Autor jest mistrzem tantrycznym jak i specjalistą w dziedzinie medytacji i filozofii pustki. Kenchen Thrangu Rinpoche "Open Door to Emptiness" - kolejna pozycja mistrza tantrycznego i specjalisty w dziedzinie medytacji i filozofii pustki (innego). Pozycja dostępna jest po angielsku za darmo na jego stronie (link) Czogjal Namkhai Norbu "Brama do Nauk" - na poły encyklopedia a na poły książka zawierająca bogaty zestaw buddyjskich praktyk do własnego treningu. Napisana z perspektywy mistrza Anujogi i Atijogi oraz profesora akademickiego jest doskonałym źródłem precyzyjnych informacji na temat różnych poziomów praktyki buddyjskiej i buddyjskiej Tantry. Zawiera rozdział na temat Pradżniaparamity poświęcony medytacji pustości. Soh Wei-Yu i Thusness "Awakening to Reality" - Świetnym źródłem jest ten blog prowadzony przez świeckich nauczycieli pustości.
10. Ćwiczenie dla chętnych Poniżej podajemy w formie pisemnej instrukcje do stosowania dekonstrukcji takiej jak w filozofii pustki tj Madjamace.
Instrukcja (nazywa się to praktyką stopniowej-pustki i odbywa się w stylu właściwym Madhyamace): Tutaj praktykujemy w medytacji badając najpierw "podmiot" składający się z umysłu i fizycznego ciała. Dla przykładu najpierw zastanawiamy się nad "ja". Gdzie jest "ja"? Co nazywasz tym "Ja"? Głowę, może, albo dłonie, albo stopy? Kontynuujesz w ten sposób, oddzielając i analizując. Faktycznie to wszystko są mentalne koncepcje, ale jeżeli analizujesz to "ja", to dochodzisz do wniosku, że "ja" jest tylko złożeniem. W ten sam sposób "naszyjnik" oznacza na przykład serię pereł utrzymywanych razem za pomocą sznurka; pojedyncza perła nie jest "naszyjnikiem" tak samo jak jedna osoba w mundurze nie jest "armią". Jeżeli zbadasz części składowe jedna po drugiej, to nie znajdziesz ani naszyjnika ani armii. To oznacza, że to co nie jest zbadane dogłębnie zdaje się być obiektem, ale kiedy przebadasz to dokładniej, to nie znajdujesz niczego konkretnego. To co jest właściwe dla podmiotu również można odnieść do przedmiotu; jest tak dla wszystkiego. Dla przykładu zastanów się nad drzewem. Czym jest drzewo? Co to jest drzewo? Pień, korzenie, gałęzie czy może liście? Analizowane w ten sposób drzewo znika, ale kiedy patrzysz na nie w całości, to nazywasz je drzewem. Tak badając w ten sposób nie znajdujesz niczego, znajdujesz pustość. To jakby szukać w kieszeni portfela i znajdujesz tam pustkę. Nie chodzi o to, że kieszeń jest pusta, bo jest tam "pustka" jako rzeczy czy, że nie ma np. powietrza w kieszeni. Chodzi o to, że wsadzając rękę do kieszeni spodziewasz się znajdziesz tam portfel. Nie znajdując go stwierdzasz, że jest pusty. Badając rzeczy i szukając ich "ja", "tożsamości" czy "bytu" nie znajdujesz go. Znajdujesz jedynie skupiska i powiązania z innymi rzeczami - które też mają taką naturę. Nie oznacza to nicości - słońce świeci, ptak śpiewa, widzisz te litery, słyszysz dźwięki. Chodzi tylko o brak tej "bytności", którą umysł przypisuje rzeczom nawykowo i w rozproszeniu - która sprawia, że traktujemy rzeczy zbyt poważnie i napinamy się nimi cierpiąc i stresując się. W ten sposób nawet lekkie sprawy umysł potrafi traktować jako kwestie życia i śmierci a jeżeli jesteśmy tym mocno uwarunkowani, to uderzając się stopą o leżący obiekt zaczynamy na niego wyklinać i złorzeczyć. Każdy z nas miał w życiu sytuacje, kiedy przesadnie się czymś martwił, ale okazywało się to nie być wcale takie ważne. To tylko przykład, ale pokazuje jak nadawanie rzeczom zbyt dużej wagi czy ist(ot)ności powoduje stres, napięcia i cierpienie. Bez tego możemy podchodzić do rzeczy lekko, traktując je jako transparentne, z humorem i z otwartością. Przeszkody przestają być takie ograniczające, zagrożenia tak absolutne. Życie toczy się dalej - ale lżej. W każdym razie ten sposób badania nazywa się "stopniową pustką", ponieważ docieramy do pustki stopniowo, poprzez tzw. medytację analityczną. Jeżeli będziesz kontynuować badanie w ten sposób w pewnym momencie będziecie mieć doświadczenie medytacyjne - odczucie tej pustki. Pozostań jakiś czas w tym stanie wolny/wolna, bez oceniania i bez wchodzenia w mentalne koncepcje. W medytacji buddyjskiej mahajany (próżno szukać tych ćwiczeń w medytacjach Theravady, ponieważ nie uznają oni Madhyamaki jako części swojego kanonu praktyk) wiele tego rodzaju ćwiczeń i wyjaśnień istnieje - mają na celu pokonanie cierpienia i różnych problemów. Na przykład ktoś, kto ma ból w ciele i patrzy nań w sposób wskazany powyżej odkrywa, że chociaż wydaje się tam być określony ból, to szukając go nie możemy go znaleźć. On znika! Jeżeli zachowujesz uważność prawdziwego znaczenia pustości, to również ma to wartość. Badając w ten sposób jak w tej instrukcji odkrywasz, że nie ma niczego, co mogłoby być zdefiniowane. W fenomenach widzisz wszystko, ale odkrywasz, że jest puste. Ta sama pustka może przejawiać się jako coś konkretnego - coś co widzimy. Nie jest to jakiś abstrakcyjny stan oddzielny od przedmiotu. To co widzisz jest pustką/puste. Można tego doświadczyć stosując wytrwale to badanie. Metoda zastosowana dla ciała może być użyta w ten sam sposób w odniesieniu do wizji czy jakiegokolwiek innego obiektu percepcji.