TKANKA CENTRUM MEDYTACJI I ROZWOJU
  • Home
  • Oferta
    • Aktualne wydarzenia
  • O nas
  • Galeria
  • Blog
  • Social Media
    • Facebook
    • You Tube
    • Instagram
    • LinkedIn
  • Home
  • Oferta
    • Aktualne wydarzenia
  • O nas
  • Galeria
  • Blog
  • Social Media
    • Facebook
    • You Tube
    • Instagram
    • LinkedIn
Search

Buddyjska Mądrość
dla współczesnego człowieka

B L O G   O   M E D Y T A C J I,   T A N T R Z E   I   P R Z E B U D Z E N I U

Nie mam czasu na medytację... 5 rad jak rozwijać medytacyjne zrelaksowanie przy napiętym grafiku lub braku motywacji - Część 2 (z 3)

11/4/2018

0 Komentarze

 
Obraz
Ostatnim razem poza omówieniem pierwszej dokładniej wymieniliśmy sobie 5 rad tj. dla przypomnienia:


  1. Stosuj zręczne metody, które w Twoim przypadku dają szybkie rezultaty (tzw. Smart practice).
  2. Stawiaj na częste i krótkie sesje sprytnie wkomponowane w plan dnia.
  3. Wyznaczaj sobie mierzalne, realistyczne cele i planuj praktykę stosownie do swoich okoliczności.
  4. Integruj medytacyjne wglądy z codziennymi czynnościami.
  5. Twórz sprzyjające okoliczności do praktyki.

W tej części przyjrzymy się dwóm kolejnym...

2. 
Stawiaj na częste i krótkie sesje sprytnie wkomponowane w plan dnia.
Wielu początkujących medytujących odbija się od ściany próbując wysiedzieć pół godziny czy nawet godzinę w pozycjach, do których nierzadko jest zupełnie nieprzyzwyczajonych. Większość takiej sesji zostaje zmarnowana na rozproszenie bólem lub podążanie za historyjkami opowiadanymi przez myśli na temat minionych lub przyszłych zdarzeń. Inni borykają się z brakiem czasu - śniadanie rano, potem ubrać i zawieźć dzieci do szkoły, następnie praca, potem odebrać dzieci, zawieźć na dodatkowe zajęcia, potem siłownia, wieczorem chwila dla rodziny (z mężem, pomoc dziecku w zadaniu domowym) a na koniec dnia zrobić obiad na jutro do pracy, położyć dzieci spać i potem… już tylko można iść do łóżka, bo jest późno. Nie wszyscy mają tak napięty grafik, ale dużo osób miewa okresy (np. związane z jakimś projektem, sesją czy intensywnym okresem w pracy), kiedy tego czasu nie ma i praktyka medytacji na tym cierpi. W obydwu przypadkach warto zastosować krótkie sesje sprytnie wkomponowane w codzienne aktywności.
W przypadku początkujących warto m.in. poćwiczyć koncentrację na oddechu, wpatrywać się w punkt czy zrobić 3 do 12 oddechów oczyszczania prany z Medytacji Somatycznej. Wystarczy kilka minut pomiędzy jedną domową czynnością a drugą. W ten sposób medytacja nie męczy tak na początku i można wypracować zdolność siedzenia dłużej zaznajamiając się stopniowo z jej praktyką. Jeżeli problemem jest brak motywacji, to dodatkową korzyścią takiego podejścia jest fakt, że często jak już siądziesz na te kilka minut i pójdzie Ci dobrze a czas masz… to najpewniej posiedzisz trochę dłużej i zapewne zwiększy Ci się motywacja na przyszłość. Nie ma co jednak tego z góry zakładać ani od siebie oczekiwać, bo to może wpłynąć negatywnie na motywację gdyby akurat dana sesja była słabsza lub faktycznie były inne, pilniejsze rzeczy do zrobienia.
Lepiej obeznani, ale cierpiący aktualnie na brak czasu, skorzystają na wyłapywaniu nadarzających się okazji, które pojawiają się w ciągu dnia takich jak np. czekanie na kogoś w samochodzie, siedzenie lub stanie w kolejce do lekarza czy urzędu, jazda komunikacją miejską itd. Zamiast nawykowo odtwarzać te same wzorce myślowe lub schematy, to można w takich chwilach połączyć się ze sobą, pooddychać sercem, krótko przeskanować i zrelaksować całe ciało. Istnieją też prostsze wskazówki do mikro-sesji praktyki. Może to być zalecana przez Gurdijeffa pauza - nagle zatrzymujesz się tj. cały ruch fizyczny jak i myślowy ustaje na ułamek sekundy, żeby przerwać podążanie za nawykiem i skontaktować się z przytomnością własnego umysłu. Jest wiele innych podobnych, esencjonalnych wskazówek, które najlepiej otrzymać w spersonalizowanej formie od coacha, terapeuty, instruktora czy nauczyciela medytacji.  

3. Wyznaczaj sobie mierzalne, realistyczne cele i planuj praktykę stosownie do swoich okoliczności.

Warto zacząć od trzeźwego spojrzenia na swój grafik kiedy i ile masz czasu. Potem możesz zastanowić się, co będziesz robić. Chodzi tutaj o dłuższe sesje - nie trzeba zarządzać tak mikro-sesjami, które najlepiej wypadają spontanicznie i ad hoc. W Tkance planujemy swoją praktykę w perspektywie tygodnia - zawsze w weekend można się zastanowić jakie techniki, przez jak długo, w jakie dni i o jakich porach będziemy stosować. Takie podejście ma tą przewagę nad zakładaniem “codziennie będę medytować godzinę”, że w ciągu tygodnia są różne sprawy do załatwienia czy zajęcia, które całkiem wykluczają możliwość dłuższych sesji medytacji w dane dni. W zależności od Twojego grafiku i temperamentu możesz dążyć do mniej lub bardziej ściśle określonego harmonogramu. Jeżeli łatwo przychodzi Ci zarządzanie czasem, to pewnie nie będziesz mieć trudności w znalezieniu stałych pór. Jeżeli Twój grafik jest mało przewidywalny i trudniej Ci poukładać pewne rzeczy, to warto wyznaczyć bardziej ogólne cele zamiast rozpisywać je na godziny - np. “Zrobię w tym tygodniu 3 sesje po godzinie”.

Kluczowa jest dyscyplina. Nie chodzi tutaj o bycie swoim własnym poganiaczem niewolników, ale raczej o bycie motywującym się trenerem. Jeżeli zobowiązujesz się do tego, że zawsze po powrocie z pracy pomedytujesz przez chwilę - np. 10 minut, to zamiast oglądać śmieszne filmiki czy przeglądać kompulsywnie Facebook po powrocie z domu... usiądź wygodnie na poduszce medytacyjnej. Niezależnie od szczegółowości Twojego planu zawsze warto zostawić sobie przestrzeń i być elastycznym. Zmuszanie się prowadzi do efektu pracy domowej i medytacja, która ma przynosić ukojenie i relaks staje się niezauważenie przykrym obowiązkiem. Jeżeli na zewnątrz jest piękna pogoda i wszystko w Tobie krzyczy, że nie usiedzisz - zamiast przykuwać się do poduszki lub krzesła poćwicz chodzoną medytację w lesie albo w parku. Być może współmałżonek  lub współlokator oczekuje od Ciebie, że najpierw posprzątasz bałagan w kuchni, który uniemożliwia ugotowanie posiłku. Wtedy warto zastanowić się czy nie lepiej oboje wyjdziecie na tym, jeżeli będziesz negocjować, zamiast od razu wywieszać na drzwiach kartkę “nie przeszkadzać” i ignorować wszystko i wszystkich. Medytacja ma pomagać w życiu - nie być formą ucieczki od niego.
Unikaj nadmiernego chaosu i przypadkowości. Kreatywność i spontaniczność to cudowne cechy, ale warto mieć minimum spójności, aby nie błądzić czy kręcić się w kółko bez celu. Zastanów się nad tym jakie praktyki będą najkorzystniejsze w danym okresie - np. w perspektywie miesiąca. Czy chcesz skupić się na otwieraniu serca i treningu empatii czy może wypracować jednopunktową koncentrację? A może czas na zrównoważony rozwój? Skup się w danym okresie na ćwiczeniach, które najbardziej pomogą w realizacji Twoich celów. Niektórzy mogą myśleć teraz - po co mi cele? Przecież chodzi o to, żeby być w osławionym "tu i teraz". Jeżeli faktycznie cały czas jesteś w stanie zrelaksowania i zachowujesz głęboki kontakt ze sobą a każda sesja medytacji to automatycznie przebywanie w najlepszym możliwym stanie, to faktycznie cele mogą być na tym etapie czymś nieco sztucznym. Jeżeli jednak Twoja praktyka medytacji podlega fluktuacjom tj. raz to masz a raz tego nie masz, może nawet nie wiesz za bardzo dlaczego czy co gorsza masz wrażenie, że kręcisz się w kółko albo Twoje życie zostaje zredukowane do schematów związanych z pracą i zapewnieniem sobie bezpieczeństwa... to jakaś ogólna wizja a najlepiej mapa może pomóc Ci uniknąć zejścia na takie manowce. Zdecydowanym ułatwieniem jest korzystanie z gotowych ścieżek rozwoju w postaci kursów, zajęć, opracowanych przez kogoś programów lub zwrócenie się o pomoc do coacha, instruktora czy nauczyciela.

Kontynuacja w części trzeciej i ostatniej...Kliknij tutaj, aby edytować.
0 Komentarze

Nie mam czasu na medytację... 5 rad jak rozwijać medytacyjne zrelaksowanie przy napiętym grafiku lub braku motywacji - Część 1 (z 3)

10/26/2018

0 Komentarze

 
Obraz
Często na warsztatach lub od znajomych praktykujących medytację słyszę to samo… komunikat przyjmuje różne formy, ale generalnie brzmi tak: “bardzo chcę medytować regularnie, ponieważ widzę tego korzyści, ale... nie mam czasu na medytację/nie jestem w stanie zebrać się do praktyki”. Sam mierzyłem się z tym problemem swojego czasu, ponieważ wybrałem ścieżkę świeckiego medytującego zamiast ascety-jogina czy mnicha. Pracując nad wieloma projektami a jednocześnie chcąc zachować wyostrzoną uwagę, relaks i równowagę psychiczną uzyskane dzięki medytacji, musiałem znaleźć sposoby na radzenie sobie z wymaganiami życia w zawrotnym tempie współczesnej cywilizacji. Poniżej 5 prostych sposobów, które mi pomogły podejść maksymalnie efektywnie do tematu i które w moim pojęciu mogą przydać się innym. Każdy punkt rozwijam w komentarzu do niego:

  1. Stosuj zręczne metody, które w Twoim przypadku dają szybkie rezultaty (tzw. Smart practice).
  2. Stawiaj na częste i krótkie sesje sprytnie wkomponowane w plan dnia.
  3. Wyznaczaj sobie mierzalne, realistyczne cele i planuj praktykę stosownie do swoich okoliczności.
  4. Integruj medytacyjne wglądy z codziennymi czynnościami.
  5. Twórz sprzyjające okoliczności do praktyki. 

1. Jeżeli nie masz czasu na wyrabianie mięśnia uważności za pomocą żmudnego gapienia się godzinami w ścianę czy budowania miesiącami skomplikowanych wizualizacji na odosobnieniu, to używaj technik, które dają szybkie rezultaty. Kluczowym jest znaleźć takie, które dają najlepsze efekty w naszej, indywidualnej sytuacji. Dobrze jest więc poświęcić trochę czasu na poszukiwania i próbowanie różnych rzeczy jak pszczoła skacząca z kwiatu na kwiat w poszukiwaniu nektaru. Oczywiście tak jak w restauracji po przyjrzeniu się menu w końcu trzeba coś wybrać i zjeść. Ciągłe próbowanie to tego czy tamtego bez popracowania dłużej z jednym podejściem przypomina próbę najedzenia się samym tylko przeglądaniem karty dań.

Jako Tkanka mamy swoje typy, które gorąco polecamy. Przede wszystkim na rozruch, odświeżenie czy też zakosztowanie tego, co może dać zaawansowana praktyka świetny jest warsztat Big Mind/Wielki Umysł, który stwarza możliwość bezpośredniego wejścia w głębokie stany medytacji i niedualne wglądy (według badania opublikowanego w Journal of Holistic Nursing efekty są porównywalne z z kilkoma tygodniami intensywnych, regularnych sesji siedzących). Z naszych obserwacji ok. 75% uczestników dociera do najgłębszych możliwych tą metodą wglądów już w ciągu kilku godzin - pozostała część w różnym stopniu zbliża się do nich. Skutecznym sposobem tak na zaczęcie jak i pogłębienie swojej praktyki jest Medytacja Somatyczna, która korzystając z potęgi oddechu i (niewymagającej fizycznego przygotowania) pracy z funkcjami ciała działa głębiej niż typowy mindfulness.  Widzę wciąż jak wiele osób z doświadczeniem na przykład w odosobnieniach Vipassany jest pod wrażeniem jak szybko można za pomocą Medytacji Somatycznej zejść na niezwykle głęboki poziom świadomości i zrelaksowania ciała uzyskując w przeciągu godzin a nawet minut rezultaty kilkudniowych, ścisłych odosobnień. Sam stosowany w Medytacji Somatycznej format “guided meditation” pozwala podążając za głosem prowadzącego szybko przyswoić sobie doświadczenia bardziej zaawansowanego praktykującego - kilka takich sesji pozwala proces zinternalizować i skutecznie przeprowadzać samemu. Oczywiście są też inne bezpośrednie, tak nowoczesne jak i tradycyjne, ale właściwe na dzisiejsze czasy sposoby. Nie ograniczają się one do statycznego siedzenia - odpowiednia praktyka asan jogi i pranajam może niezwykle przyspieszyć twój rozwój. Tak samo sprzyjać mu może Tai-Chi, Qigong czy taniec (np. Taniec Wadżry czy Taniec Somatyczny opisany w książce Andrei Olsen). Warto wymienić też metody Dzogczen obecne w Buddyzmie, ale też w tradycji Bon a zwłaszcza techniki wstępne jak Semdziny czy Ruszeny, które pracują z bardzo intensywnymi doświadczeniami połączonymi z prostymi, esencjonalnymi wskazówkami.

Należy oczywiście zachować pewną ostrożność w stosowaniu tej rady tj. pewne narzędzia, w związku z intensywnością doznań jakie powodują, powinny być stosowane w konsultacji z doświadczonym instruktorem lub nauczycielem, który udzieli wskazówek i skoryguje błędy. Szybki postęp w złym kierunku nie jest wcale postępem. Wreszcie szybki rozwój może prowadzić do dynamicznych, intensywnych i nierzadko niełatwych przemian (tak na poziomie wewnętrznym i zewnętrznym) - dlatego trzeba szanować swoje naturalne tempo i nie forsować nic na siłę.

[Kontynuacja w części drugiej]
0 Komentarze

Wybór terapeuty - pierwsza sesja

10/14/2018

0 Komentarze

 
Obraz
WYBÓR TERAPEUTY
Jak wybrać właściwego terapeutę? Najlepiej skorzystać z polecenia a jeśli nie mamy takowego, to można zrobić to intuicyjnie, np.  wybierając najpierw ze zdjęcia, szukając osoby, która ze mną "rezonuje" lub "przemawia do mnie". Można wybierać od razu po specjalizacjach i referencjach (zawsze warto je czytać), choć ja sprawdzam to dopiero po wyselekcjonowaniu terapeutów ze zdjęć.  Ważne, żeby nastawić się pozytywnie i zaufać, że Twój wybór będzie właściwy a nawet  jeśli nie, to zawsze możesz zrezygnować z terapii lub zmienić terapeutę. Wiele powinna wyjaśnić pierwsza sesja, podczas której terapeuta powinien dać Ci poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Zadaniem terapeuty, jest być zdrowym dorosłym, który udziela wsparcia. 
​
PIERWSZA SESJA
Pierwsza sesja jest głównie po to, by poznać się  z terapeutą i nakreślić wstępnie z czym przyszliśmy chociaż lepiej nie wchodzić od razu zbyt głęboko w swój problem (inaczej to wygląda w interwencji kryzysowej), bo jeśli terapeuta nam się nie spodoba, to nie będziemy mieli kaca po wylaniu zbyt wielu intymnych informacji o sobie jakiemuś obcemu człowiekowi, którego pierwszy raz widzimy na oczy i nie wiemy jaki on lub ona jest.  ​Możemy na początek zapytać terapeutę w jaki sposób będziemy pracować, ile potrzebujemy sesji, czy czeka nas dużo pracy, możemy podzielić się swoimi obawami. 

Warto pamiętać, że terapeutę obowiązuje tajemnica zawodowa, gdyby zdradził komukolwiek powierzane mu tajemnice mogłyby spotkać go przykre konsekwencje a także został przeszkolony by Cię nie oceniać i nie osądzać a jego zadaniem jest Cię w pełni wspierać i akceptować. Terapeuta może nie akceptować czynów swojego pacjenta ale jego samego ma obowiązek - w przeciwnym razie, terapeuta powinien terapię przerwać . Dotyczy to głównie sytuacji trudnych związanych z popełnianiem przestępstw lub innych negatywnych zachowań. 
Warto dogadać z terapeutą, czy nie ma uprzedzeń do zawodu jaki wykonujemy, koloru skóry, narodowości, orientacji seksualnej i tym podobnych.

NASZE NASTAWIENIE
Bądźmy naturalni. Nie udawajmy nikogo, kim nie jesteśmy, nie spinajmy się, terapeuta nas nie ugryzie - nastawmy się, że najpierw idziemy go poznać, nie bójmy się, że musimy wszystko mówić o sobie od razu, postarajmy się sami poznać terapeutę i sprawdzić, czy ta osoba może dać mi wsparcie jakiego potrzebuję, czy mnie uważnie słucha, czy czuję, że rozumie mój problem, czy jest obecna, czy nie ucieka przed moim wzrokiem, czy jest ciepła i wspierająca w sposób, który pasuje do mnie? Czy odbieram ją jako kompetentną? 
0 Komentarze
Naprzód>>
    Obraz

    Autor

    Tkanka.eu

    Kategorie

    Wszystkie
    Dharma Lite
    Medytacja
    Psychologia
    Tantra

    Archiwa

    Listopad 2021
    Marzec 2021
    Październik 2020
    Maj 2020
    Kwiecień 2020
    Listopad 2019
    Marzec 2019
    Styczeń 2019
    Listopad 2018
    Październik 2018

Kontakt

Robert
Veronika
mail do Tkanka
+48 788 775 633
​+48 601 367 627
tkankaeu@gmail.com

Adresy
Aktualnie regularne zajęcia prowadzimy Online. Do pracy indywidualnej przyjmujemy również online lub stacjonarnie w Zgierzu. Prowadzimy warsztaty w różnych miastach.

Obraz
nr rachunku bankowego: 
​
22 1140 2004 0000 3102 8114 3263
​

    Powiadom mnie o wydarzeniach

Prześlij
TKANKA.EU © COPYRIGHT 2017. ALL RIGHTS RESERVED.
  • Home
  • Oferta
    • Aktualne wydarzenia
  • O nas
  • Galeria
  • Blog
  • Social Media
    • Facebook
    • You Tube
    • Instagram
    • LinkedIn