Zostały nam do omówienia ostatnie dwie wskazówki odnośnie rozwijania medytacyjnego zrelaksowania przy napiętym grafiku lub braku motywacji. Dla przypomnienia poniżej znajduje się wszystkie pięć:
4. Integruj medytacyjne wglądy z codziennymi czynnościami. Nasz Nauczyciel Czogjal Namkhai Norbu – mistrz tradycji kontemplatywnej Dzogczen – mawiał: „Nie możesz powiedzieć, że nie masz czasu na praktykę. Jeżeli masz czas na bycie rozproszonym, to masz czas na bycie obecnym. Zasada jest ta sama”. Innymi słowy zachowując ciągła uważność i świadomość nie rozpraszając się… możesz zachować w codziennym życiu najważniejszy punkt praktyki medytacji. Celem nie jest medytacja sama w sobie, ale świadome i zrelaksowane życie. Nie chodzi tu więc o eskapizm i uciekanie od życia w przyjemne stany umysłu czy dysocjację od świata zmysłów i przeżyć – przeciwnie - chodzi o wchodzenie w życie z panoramiczną uwagą i doświadczanie go w pełni. Czysta naturalność, brak neurozy i psychicznego pomieszania. Jak mówi przysłowie Zen – „przed oświeceniem rąb drewno i noś wodę; po oświeceniu rąb drewno i noś wodę”. Dlatego niezależnie od poziomu zaawansowania każdy praktyk medytacji musi prędzej czy później nauczyć się odnieść swoje wglądy do czasu po formalnych sesjach praktyki tj. tzw. Post-meditation. To ważne chociażby dlatego, że nawet jeżeli medytujesz godzinę dziennie, to zostają 23 godziny, które możesz przeżyć świadomie i w sposób zrelaksowany lub nieuważnie i w stresie. Ostatecznie granica pomiędzy formalną praktyką a resztą życia powinna ulec zniesieniu . Zabawnym jest, że niektóre systemy (np. 4 Jogi Mahamudry) nazywają najwyższy poziom doskonałości w praktyce „nie-medytacją”. Pokazuje to, że w pewnym momencie formalny wysiłek staje się zbędny a nawet może być przeszkodą – zamiast trzymać umysł uwalniamy go. Normalnie trzymają go nasze nieświadome reakcje, nawyki i napięcia. Oczywiście bez odpowiedniego treningu, który na początku polega na siedzeniu w skupieniu, mało kto jest w stanie pozostawać ciągle zrelaksowanym we wszystkich działaniach. Choć ćwiczenia są tylko narzędziami, to nie powinno się ich porzucać przed skończeniem pracy nad swoim umysłem (a tym bardziej jej przed podjęciem). Jeżeli poświęcisz wystarczająco dużo czasu na praktykę medytacji, to niewątpliwie będzie Ci łatwiej odnieść wglądy w funkcjonowanie własnego umysłu do codziennego życia. Niemniej pracując nad sobą poprzez eksplorację i przyglądanie się umysłowi – od początku warto przyjąć taką optykę, że niezbędne jest trenowanie uważności w działaniu. Istnieje wiele cennych porad i sposobów na to jak to robić. Warto zacząć od zachowywania świadomości ciała i skupienia uwagi na zmysłach w czasie prostych czynności. Zamiast nawykowo podążać za treścią myśli, możesz myjąc naczynia czuć wodę na swoich rękach… słyszeć dźwięk jaki wydaje, kiedy leje się z kranu… widzieć dokładnie co robisz. Należy tutaj potraktować aktualnie wykonywaną czynność jako cel sam w sobie, jako pełną i kompletną – nie jako przeszkodę czy środek na dotarcie do kolejnego momentu, bo można tak stracić całe życie nigdy nie żyjąc tak naprawdę w pełni. Jedząc możesz podobnie – bez oceniania, bez korzystania z gotowych ścieżek poznawczych (np. „nie lubię tego dania” albo „kiedyś w szkole na stołówce takie dostałem i było niedobre”) doświadczać po prostu smaku potrawy czując wszystkie doznania i każdy kęs z osobna. Prosty posiłek zamienia się wtedy w tzw. „foodgasm” („orgazm jedzeniowy” czy też smakowy). Podobnie chodząc możesz praktykować walking meditation tj. medytację w chodzeniu… zachowaj pełną obecność w ruchu nóg i postawie ciała, czuj podłoże i stopy kiedy kładziesz je na ziemi. Możesz wspomóc się gracją czy świadomością ruchu wypracowaną za pomocą tańca, tai-chi czy jogi. Bardzo dobrym przykładem pokazującym rozproszenie ludzi programami umysłu jak i możliwość uwolnienia od nich jest seks. Zamiast myśleć o tym jak wyglądasz albo dążyć do krótkiego momentu na koniec i odzyskać tak naprawdę przytomność po wszystkim... możesz zupełnie oddać się błogim doznaniom i doświadczać ich tak mocno i bezpośrednio aby nie zostawiać nawet miejsca na oddzielenie pomiędzy „sobą” a doznaniem i partnerem. Warto tu nadmienić, że poza prostymi wskazówkami z mindfulness czy opartymi na Medytacji Somatycznej – możesz również stosować różne techniki pomocnicze. Adepci jogi seksualnej mogą wykorzystać odpowiednie metody na osiągnięcie niezwykłej głębi doświadczenia w łóżku… tak jak oneironauci mogą użyć technik świadomego śnienia, jogi śnienia czy odpowiednich medytacji aby wprowadzić uważność i świadomość do snów a nawet głębokiego snu. Każda czynność może być ścieżką do pełni życia i wolności. Każdy stan umysłu i każda sytuacja może stać się do nich bramą. Zaznajomieni z mechanizmem procesu Wielki Umysł – Wielkie Serce (Big Mind) mogą wcielić się w któryś z głosów niedualnych w czasie codziennych czynności– i na przykład spędzać czas z bliskimi jako Wielka Miłość. Warto zauważyć na koniec, że paradoksalnie przeszkodą dla medytacji w działaniu jest próba medytowania w czasie zwykłych czynności tak jakby były dwie to oddzielne rzeczy tj. medytacja i ta czynność. Próba ich połączenia poprzez nanoszenie jednej na drugą prowadzi do konfliktu. Czogjam Trungpa zajmuje się tym tematem w książkach „Meditation In Action” („Medytacja w Działaniu”) i „Mindfulness In Action” („Mindfulness w Działaniu”). Ciekawą radą jest to, że mając dostęp do przestronnego i zrelaksowanego umysłu – wystarczy go zauważyć – i puścić kontynuując aktualną czynność. Puścić zamiast trzymać się kurczowo tego przebłysku, co tylko powoduje jego utratę oraz przeszkadza w uważnym działaniu. Na koniec warto przytoczyć słowa Shunryu Suzuki - słynnego Mistrza Zen z XX wieku. „Kiedy kłaniasz się, to powinieneś się po prostu ukłonić; kiedy siedzisz, to powinieneś po prostu siedzieć; kiedy jesz, to powinieneś po prostu jeść”. „Kiedy kogoś słuchasz, to powinieneś porzucić wszystkie swoje uprzedzenia, odgórne założenia i subiektywne opinie; powinieneś po prostu go słuchać, po prostu obserwować jakie jest jego podejście. Nie kładziemy nacisku na rację i jej brak czy na dobre i złe. Po prostu widzimy jak się sprawy mają u tej osoby i akceptujemy ją. W taki sposób komunikujemy się wzajemnie. Zazwyczaj kiedy słuchasz jakiegoś twierdzenia, to słyszysz je jako rodzaj własnego echo. Słuchasz tak naprawdę swojej własnej opinii. Jeżeli [punkt widzenia drugiej osoby] zgadza się z Twoim własnym, to możesz go zaakceptować, ale jeżeli się nie zgadza, to możesz nawet nie chcieć o nim słyszeć”. I wreszcie „Zen nie jest jakąś wyświechtaną, specjalną sztuką życia. Nasza nauka to po prostu żyć, zawsze w zgodzie z rzeczywistością w jej dokładnym sensie. Czynić nasz wysiłek, chwila po chwili, jest naszą drogą.” Należy tutaj zakończyć przypominając, że sama obecność i życie w teraźniejszości nie wystarczy. Wszystkie systemy etyczne świata wskazują na to, że niezbędny jest element świadomości konsekwencji swoich zachowań oraz utrzymywanie doskonałej i pewnej miłości intencji względem innych, która powinna stać za wszystkimi działaniami. Znajdziemy wiele wezwań do tego tak we wschodnich jak i w zachodnich (w tym w chrześcijaństwie) naukach o doskonaleniu się. 5. Twórz sprzyjające okoliczności do praktyki. Ponownie możemy tutaj mówić o więcej niż jednym wymiarze kwestii – w zależności od tego jakie są Twoje okoliczności, z jakimi przeszkodami się borykasz i co chcesz osiągnąć. Czy spędzasz na medytacji mniej czasu niż sobie życzysz i chcesz przemodelować swoją codzienność w taki sposób, żeby praktykować dłużej? A może chcesz stworzyć sobie warunki do tego, aby sesje nie tyle były dłuższe… co łatwiejsze i bardziej owocne? Istotne jest przede wszystkim właściwe dobranie programu medytacji. Dowiedz się w czym pomaga dana technika. Niektóre uspokajają a inne pobudzają, pewne kultywują pozytywne stany jak radość, życzliwość czy współczucie. Medytacja jest pojęciem równie szerokim jak sport – każdy znajdzie coś właściwego dla siebie. Kluczem do tego jest czerpanie od innych oraz zdobycie pewnej wiedzy teoretycznej na temat zagadnienia. Intelektualna wiedza nie zastąpi doświadczenia... mapa może jednak pomóc się odnaleźć w gąszczu informacji i wśród rozmaitości dostępnych zasobów. Nasze życie w dużym stopniu zależy od ludzi którymi się otaczamy – pewne bliskie osoby są z nami przez dekady, ale większość znajomości trwa znacznie krócej. Być może wiesz o tym, że to jakimi ludźmi się otaczasz, ma wpływ na jakość Twojego życia. Pozostawiając ludzi toksycznych możesz uwolnić się wielu przykrych sytuacji i utraty swoich sił życiowych na osoby, które Cię tak naprawdę krzywdzą. Podobnie łatwiej osiągać Ci Twoje cele mając dookoła siebie ludzi godnych zaufania i wspierających. W żadnym razie nie radzimy odcinania się np. od rodziny odrzucając ją ze względu na przekonania. Przyznasz jednak, że chcąc znaleźć więcej czasu na rozwój – może warto jeżeli zaczniesz spędzać więcej czasu z tymi, z którymi możesz jechać wspólnie na kurs, warsztat czy pomedytować razem. Spotykamy czasem singli, którzy narzekają na to, że poprzedni partner nie podzielał ich zainteresowań lub co gorsza nie wykazywał zrozumienia dla ich światopoglądu. Zwłaszcza jeżeli zmieniasz miejsce zamieszkania i/lub chcesz poznać kogoś nowego – masz komfort wyboru i możesz zwrócić uwagę na to w jakich miejscach bywasz i czy spotykasz tam ludzi, którzy Cię rozumieją i Ci sprzyjają. Jeżeli potrzebujesz wsparcia, to pewnie zechcesz poszukać grup praktykujących czy zapisać się na kurs lub zajęcia. Podchodząc świadomie do swoich relacji możesz odkryć większą wolność i radość w sferze interpersonalnej. Wreszcie jeżeli chcesz stworzyć dobre warunki do eksplorowania przestrzeni wewnątrz: zadbaj o przestrzeń na zewnątrz. Uprzątnij bałagan, zapal kadzidło, umieść w swoim otoczeniu przedmioty przypominające o zachowaniu uważności i świadomości. Być może zaczynasz swoją przygodę z medytacją i muzyka pozwala Ci się odprężyć lub „poczuć klimat”. Przykładowo kultywowanie pełnych i miłości życzliwych intencji pięknie współgra z miłą, delikatną i nastrojową muzyką. Jeżeli Twoja koncentracja kuleje z powodu chemii Twojego organizmu, to może warto zadbać o odpowiednie suplementy diety albo wspomóc się np. herbatą czy yerba mate. Oczywiście wszystko rozwagą: nie chcesz odczuwać nadmiernego pobudzenia, które nie pozwoli Ci opanować ciała i umysłu w trakcie sesji. Jeżeli myślisz na poważnie o zaawansowanych technikach lub bardziej zdyscyplinowanym podejściu – możesz rozważyć zakup poduszki do medytacji siedzącej lub maty do medytacji leżącej albo pasa do jogi stabilizującego kolana. Mam nadzieję, że powyższe wskazówki przydadzą Ci się niezależnie od Twojego poziomu zaawansowania czy metodologii, której używasz. Jeżeli chcesz spróbować czegoś nowego lub szukasz współpracy czy wsparcia przyjaznych istot, to serdecznie zapraszamy do zapoznania się z technikami na naszym kanale na YT oraz na nasze warsztaty i zajęcia Medytacji Somatycznej, Wielki Umysł, Medytacji dla Par. Zachęcamy też zwyczajnie do kontaktu z nami :)
Robert Dominik, Tkanka
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
AutorTkanka.eu Kategorie
Wszystkie
Archiwa
Lipiec 2022
|